Ksiądz Jerzy pojawił się w moim życiu dość nieoczekiwanie…

Jedyna rzecz, którą bardzo mocno pamiętam z dzieciństwa w tej kwestii, to moment, kiedy usłyszałam komunikat radiowy informujący o śmierci księdza Jerzego.

Kilka lat temu, pracując przy komputerze, miałam w tle włączone Radio EMAUS. Pojawiła się w nim audycja, której gościem był pan Adam Nowosad. Wspominał postać księdza Jerzego, opowiadał historie z nim związane. Zasłuchałam się w to świadectwo, przestałam pracować, poczułam bliskość i obecność księdza Jerzego. Pod koniec audycji został podany adres e-mail dla tych słuchaczy, którzy chcieliby wiedzieć coś więcej o Jego życiu. Napisałam do pana Adama i otrzymałam Testament Bydgoski oraz inne nagrania homilii.

Od tamtego momentu czułam się bardziej przyciągana przez świadectwo życia Księdza Jerzego. Miałam trudny czas w życiu duchowym i szukałam pokrzepienia w modlitwach przy Jego grobie, doświadczałam wewnętrznego pokoju czytając Jego homilie. Zaprzyjaźniłam się z Nim. Miałam przeświadczenie, że Ksiądz chce abym mówiła do Niego z prostotą i zwyczajnie: „Jurku”. Miałam okazję modlić się przy relikwiarzu w dniu dziękczynienia za beatyfikację na warszawskim Żoliborzu i tam też miałam okazję poznać pana Adama Nowosada. Otrzymałam od niego relikwie Męczennika. Duże znaczenie dla mojej relacji z Jurkiem miała moja modlitwa w Jego pokoju w Warszawskim Seminarium Duchownym. Tam jeszcze bardziej intensywnie czułam Jego obecność. Z okazji roku kapłańskiego nagrałam audycję (po hiszpańsku) o życiu i męczeńskiej śmierci księdza Jerzego dla katolickiej rozgłośni radiowej w Stanach Zjednoczonych (w Redmond).

Pragnę dzielić się skarbami ukrytymi w życiu i śmierci Księdza Jerzego. Dziękuję Panu Bogu za wszelkie łaski udzielone mi za Jego wstawiennictwem.

s. Anna Musiał rscj
Zgromadzenie Sacré Coeur